Pani Ania zajmowała się naszymi dwoma koteczkami Polą i Lufką przez 1,5 tygodnia. Poza standardowymi rzeczami jak podanie jedzenia i sprzątnięcie kuwety, nie było problemu np. z podlaniem kwiatów. Pani Ania poradziła sobie również z podawaniem tabletki bardzo nieśmiałej kotce, co na pewno nie było łatwym zadaniem. Codzienne dostawaliśmy smsa z informacją czy u kotek wszystko w porządku. Jeśli będziemy jeszcze kiedyś potrzebować pomocy w opiece nad dziewczynami na pewno skorzystamy z usług Pani Ani.
Barbara Kędzior