Nasze pierwsze wakacje z Marsem, którego adoptowaliśmy w marcu tego roku, się zbliżały. Obawialiśmy się, czy znajdziemy odpowiednią osobę do wspólnych spacerów podczas naszej nieobecności. Nasza opiekunka okazała się bardzo ciepłą, ale też odpowiedzialną osobą.
Nawet długie dojazdy do nas, nie były przeszkodą, aby Mars otrzymywał odpowiednią dawkę ruchu, którą potrzebuje, gdyż jest dużym psem. Wskazówki, które otrzymaliśmy po powrocie, bardzo nam się przydały i w przyszłym roku w wakacje zdecydowanie oddamy Marsa pod opiekę naszej opiekunki.
Magdalena Kokiza