Na pomoc p. Ani mogę liczyć już od „ładnych” paru lat – czuwa podczas mojej nieobecności nad czwórką moich kotów: kotek o różnych charakterach i wieku. Nie lubię ich zostawiać pod opieką innych osób – w końcu nikt tak jak ja o nie zadba 😉 – z jednym wyjątkiem – p. Ani. Spokojnie wyjeżdżam i nawet zapominam odpowiadać na smsy z wiadomościami od p. Ani, jak się koty mają 😉 Wiem, że są „zaopiekowane”. Mam do p. Ani pełne zaufanie.
Beata Próchniak